Polacy nie ufają znakom przez złe projekty

projektowanie

 

Im więcej dobrych znaków, tym mniej wypadków na drogach – przekonuje Federacja Drogowa Unii Europejskiej. Sama wymiana starych oznakowań na nowe to jednak nie wszystko – liczy się też właściwy projekt organizacji ruchu. To on decyduje o skuteczności oznakowania.

Jeździmy autostradami, drogami ekspresowymi, lokalnymi o podwyższonym standardzie. Kiedyś mogliśmy o takich tylko pomarzyć albo pozazdrościć ich zachodnim sąsiadom. Niestety jedno się nie zmienia. Nadal brylujemy w niechlubnej czołówce Unii Europejskiej pod względem największej liczby wypadków.

 

RODZINNY DRAMAT, KRAJOWY PROBLEM

Rocznie policja notuje w Polsce ok. 348 tys. kolizji i 35 tys. wypadków. To nie tylko prawie 400 tys. jednostkowych problemów, a nawet tragedii. To także bardzo duży kłopot dla nas wszystkich – podatników. Wszystkie zdarzenia drogowe kosztowały nas w zeszłym roku aż 49 miliardów złotych. To niemal trzy procent polskiego PKB.

Zarządcy dróg chcą poprawić bezpieczeństwo na najbardziej wrażliwych odcinkach jezdni, ale brakuje środków na np. gruntowną przebudowę infrastruktury. W takim wypadku największą korzyść przynosi poprawa oznakowania. Niestety zdarza się niejednokrotnie, że oznakowanie działa średnio lub w ogóle przez wadliwy projekt organizacji ruchu.

DOBRY PROJEKT TO WIĘKSZE ZAUFANIE KIEROWCÓW

Raport Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że w polskim systemie oznakowania jest wiele nieprawidłowości. Inspektorzy podkreślili, że zbyt dużej liczbie przypadków znaki są niezgodne z zatwierdzoną organizacją ruchu, nadmiar oznaczeń utrudnia ich percepcję, a 70 proc. robót drogowych jest niewłaściwie oznakowanych. Do tego wytknięto nieprawidłowości formalne – wielokrotnie organizację ruchu zatwierdzono na podstawie niekompletnych projektów. Nie zawierały one np. planów orientacyjnych i sytuacyjnych lub sporządzono je w niewłaściwej skali.

Błędy czy niejasności w oznakowaniu zauważają kierowcy, a to powoduje, że spada ich zaufanie do informacji umieszczonych na znakach. Z tego powodu ponad połowa polskich kierowców uważa, że jazda jest bezpieczniejsza wtedy, gdy dostosowuje się prędkość do warunków pogodowych panujących na drodze, a nie do znaków drogowych.

ANGLIA I NORWEGIA UFAJĄ ZNAKOM

Tymczasem przykłady z zagranicy pokazują, że oznaczenia spełniające cztery podstawowe kryteria jakości (widoczności, czytelności, zrozumiałości i wiarygodności) znacząco poprawiają bezpieczeństwo. W Wielkiej Brytanii, na odcinkach, gdzie zainwestowano w nowe oznakowanie, władze porównały liczbę wypadków w okresach „przed” i „po”. Analiza dowiodła, że poczynione działania przyczyniły się do ograniczenia tej liczby w 70 proc. przypadków.

O krok dalej w swoich analizach poszli Norwegowie, którzy użyli specjalnego przelicznika, zestawiającego koszt inwestycji z liczbą wypadków na danym odcinku drogi. Okazało się, że najbardziej efektywną spośród wszystkich inwestycji w infrastrukturę drogową jest właściwe oznakowanie drogi. Przy średnim koszcie 8 tysięcy euro odnotowano aż 3,5-krotne korzyści.
O tym, że poprawa tzw. małej infrastruktury na drodze przynosi wymierne korzyści, wielokrotnie przekonywała w swoich raportach także Federacja Drogowa Unii Europejskiej (ERF).

ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA BEZPIECZEŃSTWO OD POCZĄTKU

By uzyskać takie efekty i zwiększyć zaufanie kierowców, należy postawić na nowoczesne i spełniające wysokie standardy oznakowanie. Kontrola NIK pokazuje, że najwięcej zaniedbań towarzyszy wykonywaniu projektu organizacji ruchu, który odpowiada za umieszczenie oznakowania, sygnalizacji świetlnej i urządzeń bezpieczeństwa ruchu. – Ten etap wymaga dużej odpowiedzialności, a pod uwagę należy wziąć szereg istotnych czynników. Na terenie robót należy najpierw wykonać skrupulatną wizję lokalną, sprawdzić m.in. układ dotychczasowego oznakowania, położenie stojących przy drodze budynków czy tablic reklamowych, które nie mogą zakłócać czytelności znaków – wylicza Marcin Zieliński, kierownik UNISTOP.

A to jeszcze nie koniec, bo w następnym etapie projekt musi być sprawdzony nawet na kilku szczeblach władz oraz przez policję. Oprócz doświadczenia bardzo ważna jest też znajomość przepisów prawnych, która pozwala np. na właściwe umieszczenie znaków. Istotne są również działania formalne. Unistop dzięki doświadczeniu i długoletniej działalności na lokalnym rynku, sprawnie zdobywa opinie i zatwierdzenia odpowiednich organów administracyjnych.