Wyścig

Zrzut ekranu 2015-09-14 o 14.02.54W głowie nazwiska największych: Rafał Majka, Michał Kwiatkowski, w tle Czesław Lang. Ten wyścig ogląda cały świat. A w tym wszystkim ja… Start na odcinku Sosnowiec – Będzin. Czuję jak adrenalina tętni w żyłach, więc przyspieszam. To dopiero początek, dlatego nie mogę przesadzić. Dokładnie widzę, wręcz skanuję, trasę. Tu nie ma miejsca na pomyłki. Odmierzam precyzyjnie odstępy i zasuwam. Skręt w lewo, potem prosto i w prawo. Każdy znak dobrze widoczny, w idealnej odległości. Już widzę te tłumy kibiców, reporterów i kamery. „Heniek, to twój dzień!” – myślę. Z nieba leje się prawie 50 stopni, a jeszcze 10 km przede mną. W myślach już mam metę, podium, szampana. Z prawej Kwiatkowski, z lewej Majka. Ale zaraz! Tak się rozmarzyłem, że prawie bym ominął. Oddycham spokojnie, staję, wyciągam kolejny znak i montuję. I tak jeden za drugim na skrzyżowaniu, rondzie i przy wiadukcie. To już moja 4 edycja na trasie Tour de Pologne. I, tak – pojechaliby, gdyby się nie stawił Alberto Contador i inne gwiazdy. Ale beze mnie ten wyścig by się nie odbył!