Z wizytą u potężnej drogowej rodziny
Po drodze roboty przed Częstochową, Łodzią, Toruniem – ależ było do oceniania cudzej roboty. A ile do podziwiania. Oczywiście znaków, które sam montowałem. Kto nie wierzy, niech sam pojedzie do Bydgoszczy. A po co? Do guru znaków, jakiego nie ma nigdzie w Polsce! Do prawdziwej mekki montera. Nowoczesny park maszyn, w którym aż roi się …